Sercopis
Wydawnictwo Ridero 2020.
str. 110
ISBN 978-83-8189-891-1
Drogi Czytelniku
Z ogromną nieśmiałością oddaję w Twoje ręce mój pierwszy tomik wierszy. Jestem pasjonatem literatury, kocham też muzykę od klasyki do muzyki rozrywkowej, a opera, musical i operetka zajmują szczególne miejsce w moim sercu. Wierszowane teksty – jak je nazywam - pisałem jeszcze w szkole średniej. Wszystkie trafiały do szuflady, a kiedy przypadkiem otworzyłem pożółkły zeszyt i jako dojrzały człowiek przeczytałem ……. powróciła wyciszona od lat, drzemiąca we mnie wrażliwa dusza. Zdarzyło się coś, co przeszło moje najśmielsze oczekiwanie: zacząłem pisać i tak każdego dnia powstawał kolejny wiersz. Zamieściłem w tomiku część wierszy pochodzących z pożółkłego zeszytu lat mojej młodości , ale najwięcej miejsca zajmują wiersze napisane w ostatnich miesiącach.
Jestem szarym człowiekiem, wykonuję zawód gospodarza domu na jednym z łódzkich osiedli mieszkaniowych, gdzie sprzątam klatki schodowe, myję okna, oczyszczam chodniki, a zimą zanim lokatorzy wyjdą z mieszkań odśnieżam.
Wiersze rodzą się w mojej głowie często w czasie pracy, więc na skrawkach papieru zapisuję to, co mi dusza podpowiada w poetyckich strofach.
Drogi Czytelniku będę bardzo wdzięczny, jeśli po przeczytaniu tej książki podzielisz się ze mną uwagami i wrażeniami . Z góry dziękuję , proszę pisać do mnie na adres markowapoezja@gmail.com.
Z wyrazami szacunku
Marek Kubicki
Rozmowy serc
Wydawnictwo Fundacja KAMENA Łódź 2020
str.180
ISBN 978-83-65905-32-1
Marek Kubicki nie jest rewolucjonistą. Nawet jego utwory patriotyczne, przesycone miłością do ojczyzny, rodzinnego miasta nie mają cech spontaniczności. Jego patriotyzm to nie wymachiwanie biało-czerwoną chorągiewką, ale trwałe wartości zawarte w polskiej kulturze:
„Moja Ojczyzna to te pięknie brzmiące słowa
skrzętnie ukryte w każdej strofie Mickiewicza
sonet Norwida, czy też Konopnickiej Rota,
którymi ckliwe, polskie serce się zachwyca.”
Autor – jak wielu z nas – jest niejako posthumusem Staffa a przede
wszystkim Tuwima. To słowami tych autorów opisywaliśmy swoje młodzieńcze odczucia, oświadczaliśmy się swoim sympatiom i z wielkim wzruszeniem wsłuchiwaliśmy się w: „Miłość ci wszystko wybaczy” Ordonki czy: „Grande Valse Brillante” Ewy Demarczyk. Razem z poezją naszych mistrzów wchłonęliśmy również w siebie ten specyficzny rodzaj ukrytej ironii, gdy opisujemy współczesną rzeczywistość. Marek Kubicki nie stroni od takiej ironii.
”Mam taką jedną tajną broń,
(to nie są militaria).
Kiedy świat robi mi na złość,
uśmiecham się jak wariat.”
I taka jest – Szanowni Państwo – poezja Marka Kubickiego. Jego kolejny tomik to zbiór pysznych bibelotów, który warto położyć na widocznym miejscu. Cieszyć będzie piękną, wymyśloną przez samego autora okładką a gdy sięgniemy głębiej, może prze chwilę – my tak strasznie poważni i dorośli – poczujemy się śpiącymi królewiczami, oczekującymi, aż ktoś obudzi nas pocałunkiem?
Stanisław Andrzej Średziński
Personifikacja czasu
Wydawnictwo Fundacja KAMENA Łódź 2021
str. 114
ISBN 978-83-65905-45-1
Marek Kubicki jest piewcą miłości, tej najważniejszej i zarazem najwyższej wartości w naszym ziemskim życiu. Dlatego też jego poezję należy zgłębiać a nie tylko czytać. Przez wnikliwą lekturę tej lirycznej, humanistycznej poezji możemy wiele się nauczyć i zmienić dotychczasowe wyobrażenie o własnym życiu i jego wartościach.
Nie ma tu miejsca na „odmienne stany moralności”. Wypowiedzi autora są jednoznaczne. Poezja Marka Kubickiego obejmuje wiele kluczowych, egzystencjalnych tematów, takich jak miłość w różnych jej formach – poczynając od miłości rodzicielskiej, przez miłość platoniczną, erotyczną, romantyczną aż po agape. W tym miłości w swoim rodzaju jedynej – matczynej, co obrazuje wiersz „Mama – najpiękniejsze słowo” i obok wiersz komplementarny „Oczami dziecka”…, „bo gdyby nie serce matki”.
Większość wierszy znakomicie pretenduje do miana tekstu piosenki. Poezja Marka Kubickiego prezentuje dwie ważne cechy wiersza klasycznego: rym i rytm, i trzecią ważną cechę: ma do przekazania ważne treści.
Choć sam autor - w wierszu „Credo” napisał tak:
nie najłatwiej jest pisać,
rymy z rytmem zaplatać,
wierszem wzruszać i bawić
od jesieni do lata.
Autorowi życzę nawiązania kontaktu z wrażliwym piosenkarzem, bardem i dobrym kompozytorem
Wierszowi „Życiorys idioty”, kończącemu cały tomik, chętnie bym zmieniła tytuł np. na „Życiorys humanisty w kosmosie” i przy okazji wieczoru autorskiego Marka Kubickiego, jako moją reakcję - przeczytała „Posłanie do nadwrażliwych” Kazimierza Dąbrowskiego.
W moim odczuciu, dwa poprzednie tomiki i ten tomik Marka Kubickiego w pełni zasługują na wspólne określenie ich, jako recepty na nasze bolączki i niedoskonałości charakterologiczne i życiowe. Także, jako remedium na obecne trudne czasy. Są „pokarmem dla duszy”, potrzebującej do swojego rozwoju wysokich ideałów, duchowych autorytetów i przewodników moralnych.
Autor jest moralizatorem w pięknym, pełnym i poetyckim słowa znaczeniu.
Gratuluję.
Grażyna Cebo-Więcek
Listy z jawy do snu
Wydawnictwo Fundacja KAMENA Łódź 2022
str.126
ISBN 978-83-65905-49-9
Miłość jest jednym z najchętniej podejmowanych tematów zarówno w literaturze polskiej, jak i światowej. Od zarania dziejów uczucie to towarzyszy człowiekowi, przynosząc rozkosz, spełnienie, szczęście, ale i mogąc zadawać cierpienie, być przyczyną rozczarowań. Ma niejedno oblicze, przejawia się na wiele sposobów. Nie bez przyczyny dla liryków z różnych zakątków świata motyw ten jest szczególnie ważny. Jednak poezja miłosna to nie tylko poematy, ody, erotyki, hymny czy psalmy. To przede wszystkim odzwierciedlenie wewnętrznego świata poety, to jego przeżycia, doświadczenia, przemyślenia. Im głębiej odbiorca zdoła wniknąć w liryczną przestrzeń, im dokładniej zrozumie przesłanie wierszy, tym lepiej pozna samego liryka.
Gdyby przyszło mi scharakteryzować poetę Marka Kubickiego na podstawie niniejszego zbioru wierszy, określiłabym go jako miłośnika języka polskiego, a także poetę, którego paleta środków wyrazu zdaje się mieć nieskończoną liczbę odcieni.
Tytuł tomiku „Listy z jawy do snu” jest swego rodzaju wizytówką, zaproszeniem do zanurzenia się w świecie emocji. Balansując nierzadko na granicy snu i jawy, autor ukazuje różne oblicza miłości. Bywa ona słodko-orzeźwiająca niczym rambutan, sensualna, intymna, delikatna, tajemnicza. Ukazana żartobliwie zachwyca lekkością, utkana z tęsknot wybrzmiewa w takt bicia serca, zrodzona z fantazji szybuje ponad rzeczywistością. Wyczekiwana, spełniona, utracona, odnaleziona. Poezja Marka Kubickiego odzwierciedla nie tylko jego wyjątkową wrażliwość czy też niebanalne ujęcie motywu miłości, wskazuje również na sprawność liryka w operowaniu słowem. Odnajdziemy tutaj określenia, które we współczesnym świecie są coraz rzadziej używane („kantylena”, „sztambuch” i liczne inne – pieczołowicie kolekcjonowane, oczyszczane z grubych warstw zapomnienia – w tomiku poety po prostu błyszczą), a także ujrzymy zręczną zabawę słowem („wirus AMORE”, „kochać zupełnie bezobjawowo”, „coranność”, „naszość”, „ćwierkorzyć”).
Marek Kubicki w „Listy z jawy do snu” udowadnia, że tworzenie poezji to coś więcej aniżeli budowanie strof, zmaganie się z rymami, poszukiwanie natchnienia. Tworzenie poezji jest stylem życia.
Agnieszka Lorek-Marinczenko
literaturoznawczyni
... 77 lat później
Wydawnictwo Fundacja KAMENA Łódź 2022
str.114
ISBN 978-83-65905-60-4
Po raz pierwszy tomik wierszy Marka Kubickiego kompozycyjnie sprawia wrażenie zamkniętej całości.
Rozpoczyna go baśniowy wręcz prolog z zaskakującą puentą, która wprowadza nas do pierwszego działu, w którym znajdziemy wiersze dotyczące konfliktu na Ukrainie. Jeżeli napotykamy element graficzny, to jest on tu z jakiegoś powodu. Autor z rozmysłem sięga po motywy znane
z kart powieści Bułhakowa czy Biblii.
Druga część tego zbioru to wiersze, które określiłbym jako historyczno-patriotyczne. Mówią o ważnych momentach w historii Polski,
a jednocześnie pokazują niezwykłe przywiązanie autora do naszych tradycji, kultury i wartości.
Ostatnia część to wiersze o Łodzi – rodzinnym mieście autora. Nic dziwnego, że czujemy jak tętni życiem Piotrkowska, a Tuwim z Reymontem obserwują łódzki deptak, nad którym sennie wybrzmiewa "Prząśniczka".
Całości dopełnia efektowna – apokaliptyczna Coda.
Warto zatrzymać się nad tym zbiorem przez chwilę.
recenzja ze strony - Lubimy czytać